Omawiając narzędzia PR, z których korzystaliśmy kształtując wizerunek RAŚ Łódź, OISW Łódź i z których korzystam kształtując wizerunek podległego mi zakładu, opiszę je poprzez odniesienie się do standardowego ich katalogu, wyglądającego następująco:
a) budowanie współpracy z mediami,
b) układanie stosunków wewnątrz „firmy”,
c) układanie stosunków z różnymi grupami społecznymi,
d) finansowe PR,
e) układanie stosunków z władzą,
f) imprezy okazjonalne,
g) badania,
h) „ogólne” PR.
i) INTERNET.
a)
Właściwe układanie stosunków z mediami jest zasadniczym narzędziem kształtowania dobrego wizerunku firmy, w naszym przypadku jednostki penitencjarnej lub całości więziennictwa. Sądzę nawet, że w naszym konkretnym przypadku uprawianie PR w stosunkach z mediami na poziomie jednostki lub OISW kształtuje przede wszystkim obraz więzienia jako instytucji nadal mimo wszystko „zamkniętej”. Jest tu pozorna sprzeczność z poprzednio sformułowanymi moimi poglądami. W tym miejscu staram się patrzeć na kontakty z „nami” z perspektywy dziennikarza lub jakiejkolwiek osoby spoza SW. Nie ulega wątpliwości, że choćby przez symbolikę krat i murów zawsze będziemy postrzegani jako grupa zawodowa w pewnym stopniu wyalienowana lub co przyjemniejsze, o pewnym stopniu wtajemniczenia w sprawy odległe i niemiłe dla przeciętnego człowieka. Więzienie natomiast nigdy nie będzie się kojarzyć z czymś przyjemnym, zresztą uważam, że gdyby tak się stało to byłaby to kompromitacja SW i zaprzeczenie społecznej logiki „kary” jako takiej.
By być lepiej zrozumianym – w uprawianiu PR na rzecz więziennictwa bardziej chodzi o wytworzenie wokół tej instytucji klimatu szacunku dla profesjonalizmu ludzi w niej zatrudnionych, niźli o nieudolne próby stworzenia obrazu więzienia jako instytucji przyjemnej, lubianej, której w myśl zasad wpływu społecznego chodzi o „znakomitą sprzedaż własnego produktu”. Naszym celem elementarnym jest bezpieczeństwo społeczne, a to niekoniecznie daje się osiągać metodami tylko przyjemnymi, z wyglądu lub opisu. Myślę więc, że przekonanie mediów do takiego rozumienia naszych problemów jest skuteczniejsze, niż na przykład jałowe powielanie osiągnięć w dziedzinie zajęć kulturalno – oświatowych. Poniekąd taki pogląd jest zgodny z oczekiwaniami dziennikarzy, którzy cenią mocne, życiowe tematy, zdając sobie sprawę, że współczesna przestępczość w Polsce to nie rzeźby wykonywane w kółku rękodzielnictwa, ale konkretne niebezpieczeństwa i sprawy bardzo poważne, rozważane na szczeblach rządowych jako zagrożenia społeczne. Powyższe dramatyczne stwierdzenia podkreślam i formułuję całkowicie świadomie, szukając odniesienia do tych zapisów Ustawy „Prawo prasowe”, które wskazują na społeczne znaczenie zawodu dziennikarza.
W praktyce budowanie kontaktów z mediami w obszarze mojej kompetencji polegało na kolejnym wprowadzaniu (w miarę upływu czasu połączonego ze wzrostem doświadczenia ) poszczególnych form komunikowania się. Ten rozwój form podzieliłbym na dwie fazy : pasywną i aktywną. To znaczy najpierw kontakty wynikały z inicjatywy dziennikarzy, a następnie pojawiły się kontakty, które były inicjowane przez stronę służbową.
Do tych pierwszych zaliczyć można:
- zwykłe udzielanie informacji na pytanie dziennikarza,
-
- wywiady prasowe,
- wycieczki dla dziennikarzy zainteresowanych życiem zakładu,
- formułowanie i kierowanie do redakcji sprostowań i odpowiedzi na krytykę prasową.
Do tych drugich natomiast zaliczyć można:
- formułowanie i kierowanie do redakcji informacji pisemnych o ważnych wydarzeniach w służbie ( o wydźwięku pozytywnym np. uroczyste otwarcie wybudowanej kotłowni ekologicznej w RAŚ Łódź w dniu 29.12.95.r.) lub w konkretnych jednostkach penitencjarnych ( także o wydźwięku pozytywnym np. symultana szachowa 20-u skazanych z szachowym Mistrzem Łodzi w dniu 14.06.96 r., mecz finałowy okręgowego turnieju piłki nożnej w czerwcu 1999 r. na terenie ZK 1 Łódź)
-
- zwoływanie konferencji prasowych tematycznych ( pierwsza tego typu została przeprowadzona w dniu 09.09.1996 r. i dotyczyła skutków wejścia w życie nowej Ustawy o SW w dniu 01.09.96 r.)
- zaproszenia wszystkich łódzkich mediów na imprezy służbowe lub organizowane dla skazanych np. Wystawa pokonkursowa „Satyra poza krawędzią” w dniu 11.12.1996 r. w Ośrodku Kultury LUTNIA w Łodzi, roczne odprawy służbowe w jednostkach, przyjazd delegacji funkcjonariuszy z AŚ Monachium do mojej jednostki w marcu br.
- zwoływanie corocznych konferencji prasowych przez OISW w celu poinformowania o wynikach pracy okręgu łódzkiego w przekroju minionego roku kalendarzowego (od 1996 roku).
- wskazywanie szczególnie przychylnym dla SW dziennikarzom interesujących tematów dotyczących więziennictwa i ułatwianie ich opracowywania (praktykę tę utrwaliłem szczególnie w jednostce, której obecnie jestem Dyrektorem )
- opracowywanie specjalnych, obszernych materiałów analitycznych, które dotyczyły ważnych dla SW spraw, a mogły niespodziewanie pojawić się w pytaniach dziennikarzy (np. KKW wchodzący w życie 01.09.1998 r. – analiza porównawcza z obowiązującym kodeksem ).
- wysyłanie do redakcji okolicznościowych listów gratulacyjnych np. na rocznicę istnienia gazety lub stacji radiowej.
- wysyłanie do wszystkich redakcji tradycyjnych kart świątecznych.
- upominki dla dziennikarzy w postaci egzemplarzy czasopism wydawanych w jednostkach penitencjarnych.
- użycie prasy, radia lub telewizji do zaapelowania o sponsorowanie imprezy kulturalnej na terenie zakładu karnego. Na taki apel ogłoszony w Radiu Łódź odpowiedział w czerwcu 1999 r. Fundusz Emerytalny Winterthü r, który objął patronat i sfinansował zabawę z okazji Dnia Dziecka dla dzieci skazanych w podległym mi zakładzie
Jeszcze raz podkreślam, ze wskazane formy wyliczane w drugiej grupie były wypracowywane stopniowo, jako efekt nabieranych doświadczeń i pewności swych umiejętności w kontaktach z dziennikarzami, co nie znaczy, że zaprzestano tych wymienionych w grupie pierwszej. Jednocześnie należy także wspomnieć o niebagatelnym znaczeniu wypracowanych zasad i sposobów kontaktowania się z dziennikarzami, a więc zawsze z właściwym, szczególnie grzecznym traktowaniem przez funkcjonariusza wpuszczającego na teren zakładu, poczęstunkiem na wygodnych do notowania stołach, możliwością palenia tytoniu itp. Te sprawy stanowią otoczkę, która wzmaga pozytywny stosunek redaktorów do przedmiotu spotkania.
W powyższym aspekcie można powiedzieć o bardzo dobrych warunkach pracy rzecznika OISW Łódź, począwszy od komputerowej bazy danych, a skończywszy na większym od pozostałych specjalistów pomieszczeniu służbowym ( z wielością krzeseł ) dla normalnego, jednoczesnego przyjęcia kilku dziennikarzy. W moim przekonaniu każdy Dyrektor jednostki winien wiedzieć, że pośrednio jest to dobra inwestycja w bardzo dobre kontakty z mediami, a nie tylko inwestycja w osobistą wygodę rzecznika.
Kilkuletnie budowanie pozytywnych stosunków z mediami na terenie Łodzi ma wiele pożądanych skutków, które w niniejszym materiale już zostały lub będą wskazane. Chciałbym tu jednak wspomnieć o jednym aspekcie, najważniejszym w moim przekonaniu.
Jeśli kontakty z mediami są pozytywne – to możemy liczyć na to, że złe lub wręcz tragiczne sytuacje w więziennictwie (a takie zawsze przecież mogą wystąpić) zostaną przedstawione obiektywnie i umiarkowanie. Innymi słowy, że nie nastąpi frontalna krytyka i ośmieszenie SW, a normalne opisanie nagannej lub przykrej sytuacji. Okręg łódzki nie był w ostatnim czasie wolny od takich właśnie sytuacji, że przypomnę tutaj tzw. sprawę Cezarego Ż., „aferę łęczycką”, ucieczkę tymczasowo aresztowanego z terenu Aresztu Śledczego w Łodzi. A pomimo tego udało się uniknąć jakiejś totalnej krytyki i „wielkich liter na pierwszych stronach”. Zaprocentowały tu opisane zasady i staranność w budowaniu tych kontaktów.
Oczywiście pomijam tu skandaliczne i nierzetelne programy red. Przysieckiego dotyczące pierwszej z wymienionych spraw. Ich agresywność wynikała właśnie z tego, że ww. nie był objęty budowaniem współpracy jako pozostający poza zasięgiem okręgu łódzkiego (redaktor TVP w Warszawie).
b)
Układanie stosunków wewnątrz jednostki, czyli z pracownikami jest chyba najsłabszym ogniwem w całym katalogu narzędzi PR przez nas praktykowanym. Prawdopodobnie dlatego, że nasza „firma” jest szczególna przez pryzmat funkcjonującej hierarchii służbowej i możliwości kierowania nią przy użyciu najprostszej metody zarządzania jaką jest polecenie (rozkaz służbowy). To powoduje pewne zahamowania przed wewnętrznym PR, pewnie traktowanym jako strata czasu i energii. Jest to pogląd oczywiście błędny, który staramy się konsekwentnie rugować ze świadomości kadry kierowniczej.
Pierwszym krokiem w tym kierunku było zalecenie Dyrektorom jednostek podległych przez Dyrektora Okręgowego by wszelkim odprawom służbowym, uroczystościom służbowym, przyjmowaniu gości z zewnątrz – nadawać odpowiednią oprawę, która w swym głównym zamierzeniu ma tworzyć odpowiednią aurę dla kształtowania prestiżu zawodu i swego rodzaju dumy z osiągnięć własnej jednostki. Jednocześnie zasadę te przyjęto jako pierwszorzędną w samym Okręgowym Inspektoracie, dając należyte przykłady ułożenia tych zadań. Oczywiście ktoś może odrzucać powyższe uwagi, twierdząc, że mają charakter banału i psychologicznego fałszerstwa. Zwłaszcza przy niskich i niezadowalających funkcjonariuszy płacach i systematycznym odbieraniu kolejnych uprawnień naszej grupy zawodowej. Oczywiście należy zgodzić się z takim twierdzeniem, ale konsekwencją tej zgody nie może być rezygnacja z wyżej nakreślonego celu.
Następnym takim posunięciem zauważalnym dla funkcjonariuszy było wprowadzenie zmian co do sposobu organizowania i charakteru szkoleń i konferencji zwoływanych przez OISW Łódź. Podjęto udaną próbę nadania takim szkoleniom podwójnego charakteru – szkoleniowego i integracyjnego dla działów służb ( a następnie także między działami służb).
Rozpoczęto także tworzenie videotek, w których archiwizuje się wszelkie zarejestrowane ważne i pozytywne wydarzenia służbowe, a także zakładano księgi pamiątkowe dla gości jednostek oraz księgi obrazujące historię jednostek.
Wreszcie elementem układania stosunków we własnej jednostce może być uznane każde pozytywne w swym wydźwięku wystąpienie rzecznika lub Dyrektora jednostki w prasie, radiu i telewizji. Dobre postrzeganie więziennictwa przez osoby postronne ma korzystny wpływ na sytuację psychologiczną każdego funkcjonariusza w środowisku, w którym porusza się i żyje na co dzień.
W zwykłym PR mówi się jeszcze, że układaniu stosunków wewnątrz firmy służą materiały prezentujące strategie firmy. W moim przekonaniu, w więziennictwie takim materiałami są roczne analizy atmosfery wychowawczej w jednostce i co roczne odprawy służbowe załóg, na których omawia się te analizy wraz z wnioskami i zadaniami na rok nadchodzący. Oczywiste jest, że te wnioski to właśnie strategia firmy na najbliższy rok. A przekonanie do niej funkcjonariuszy ma sprzyjać jej właściwej realizacji. Działa tu jedna z zasad wpływu społecznego – przekonanie i uzasadnienie zadań sprzyja ich dobremu wykonaniu. Należy przypomnieć, że odprawom tym nadaje się szczególnie uroczysty charakter, zaprasza licznych gości związanych w różnoraki sposób ze służbą, do każdej jednostki przybywa Dyrektor Okręgowy lub Jego reprezentant, by osobiście podkreślić dokonania, wskazać na błędy i wesprzeć swym prestiżem strategię wytyczaną we wskazanej analizie.
Najsłabszym lub nie do końca docenionym aspektem tego fragmentu PR są tzw. materiały rekrutacyjne, które w zwykłych „firmach” są używane jako magnes przyciągający kandydata do pracy. Działy kadr jednostek penitencjarnych nie opracowały tego rodzaju materiałów opierając się całkowicie na przekazywaniu informacji ustnej. Zapewne w przekonaniu o ich większej skuteczności, co oczywiście jest dyskusyjne. Można jednak pomniejszać ten aspekt, gdyż nabór do jednostek penitencjarnych nie ma charakteru bardzo licznego i opiera się na skomplikowanej, szczególnej dla służb mundurowych procedurze. Która to procedura ogranicza zalety posiadania dobrze opracowanych materiałów rekrutacyjnych.
c)
Układanie stosunków z różnymi grupami społecznymi w pełnym rozumieniu definicyjnym PR, w przypadku Służby Więziennej nie jest w zasadzie możliwe. Polega ono przecież w głównej mierze na akcjach o charakterze sponsorsko – charytatywnym. Pomimo tego udało się także i w tym aspekcie odnotować kilka faktów, które na pewno mogą być uznane za przejawy budowania stosunków z różnymi grupami społecznymi.
Najlepszym tego przykładem są podpisane przez wiele jednostek okręgu łódzkiego porozumienia z Domami Kultury i Bibliotekami, gdzie znajdziemy quasi sponsorowanie, ale bardziej o charakterze deklarowanych świadczeń wzajemnych. Praktyka takich współdziałań oczywiście okazywała ubogość możliwości służby i przechylała szalę ciężaru świadczeń na stronę kontrahentów, co było niewątpliwie korzystne, przede wszystkim dla rozwoju pracy kulturalno – oświatowej w jednostkach. Fakt pozostaje faktem, że w świetle obecnie obowiązujących przepisów użyczenie autokaru dla nawet wielce pożytecznych akcji społecznych lub kulturotwórczych, nie jest możliwe. Podobnie przy wszelkich obwarowaniach prawnych dotyczących pracy społecznej więźniów na rzecz środowiska, zatrudnianie ich przy remoncie np. domu kultury nie jest przedsięwzięciem, które może swą efektywnością równoważyć działania takich instytucji na rzecz jednostek penitencjarnych okręgu łódzkiego, a to osłabia lub wręcz niweluje możliwości rozwoju.
Swego rodzaju akcjami charytatywnymi, które pośrednio układały nasze stosunki z różnymi grupami społecznymi były zbiórki pieniędzy lub przedmiotów przeprowadzane przez więźniów w celu ich przekazania domom dziecka. Użyłem tu słowa „pośrednio” bo akcje w zasadzie były inicjowane przez skazanych (może za lekką sugestią administracji), a przekazane środki lub przedmioty stanowiły własność tychże. Niemniej udział administracji, choćby organizacyjny, w całości przedsięwzięć był znaczny i dlatego jego efekty PR mogą być także przypisane więziennictwu.
Działaniem stricte charytatywnym natomiast jest objęcie „opieką” od listopada 1998 r., przez podległy mi zakład karny Domu Dziecka nr 9 w Łodzi. Opieka ta w rzeczywistości polega głównie na prowadzeniu prac remontowych całego obiektu domu dziecka przez grupę skazanych z mojego zakładu. Działanie takie umożliwiły nowe, bardziej elastyczne sformułowania w części KKW dotyczącej pracy osób skazanych. Skazani mogą za własną zgodą, wykonywać nieodpłatnie pracę o znaczeniu charytatywnym, a taką niewątpliwie jest remontowanie domu dziecka. Nawiązanie i konsekwentne realizowanie współpracy z domem dziecka przynosi podległemu mi zakładowi rozliczne korzyści. O współpracy tej napisano i powiedziano w łódzkich mediach wiele ciepłych słów. Prestiż mej jednostki wzrósł, a ZK nr 1 zaistniał pozytywnie w świadomości mieszkańców Łodzi. O wiele łatwiej nawiązywać inne kontakty, a szkół, przedszkoli i domów dziecka chętnych do nawiązania analogicznej współpracy pojawiło się kłopotliwie dużo. Nie opisuję tu szerzej zadowolenia samych skazanych, którzy mogą się istotnie w tej pracy wykazać lub korzystnego wpływu powyższego na budowanie dobrych relacji wewnątrz zakładu poprzez wzrost samooceny zawodu funkcjonariusza SW.
d)
Trudno znaleźć pełne odniesienie w warunkach więziennictwa do pojęcia finansowego PR, definiowanego w nauce PR. Paradoksalnie nawet można powiedzieć, że więziennictwo uprawia od lat „antyfinansowe PR”, wszem i wobec ogłaszając publicznie swoje ubóstwo finansowe. Nie pozwoliłaby sobie na to żadna szanująca się „firma”, gdyż zadaniem PR jest wzmacnianie szacunku dla firmy i budowanie jej pozytywnego obrazu, zwłaszcza przez podkreślanie ekonomicznego sukcesu. Nas usprawiedliwia jedynie fakt bycia instytucją utrzymywaną z budżetu państwa i ujawnianie mizerii finansowej w rozumieniu wielu funkcjonariuszy ma sprzyjać wymuszeniu na władzy państwowej przeznaczanie większych środków na działalność więziennictwa. W tym ujęciu uprawianie „antyfinansowego PR” jest zasadne, pod warunkiem skuteczności.
e)
Układanie stosunków z władzą to narzędzie PR, które jeśli jest wykorzystywane właściwie bywa najbardziej skuteczne i efektywne. W okręgu łódzkim jest ono doceniane i konsekwentnie wykorzystywane. Pewne odniesienia do tego narzędzia znajdują się już w powyższych fragmentach opracowania, np. skuteczne zapraszanie do udziału w odprawach i uroczystościach osób znaczących z bezpośredniego kierownictwa CZSW, władz wojewódzkich i samorządowych miasta Łodzi, jest oczywiste i stale praktykowane. Każdorazowo po zmianie osób we władzach województwa i miasta dąży się do możliwie szybkiego spotkania z Wojewodą lub Prezydentem, tak aby zaznaczyć naszą obecność na tym terenie i by jak najszybciej zapoznać taką osobę z naszymi podstawowymi osiągnięciami i problemami. Nie trzeba już dodawać, że przy każdym awansie zawodowym lub służbowym osoby znaczącej kierujemy stosowny list gratulacyjny, a pocztówki z życzeniami świątecznymi są wysyłane do wszystkich osób znaczących, a także do osób na stanowiskach niższych, które są zaprzyjaźnione i współdziałają z więziennictwem.
Kilka lat trwały nasze starania by więziennictwo (jednostki penitencjarne) zostało dostrzeżone wyraźnie, jako zasadniczo ważny fragment całości zadań państwa (i miasta) mających na celu zapewnienie bezpieczeństwa obywateli. Starania te polegały na próbach przekazania naszej wiedzy na ważkie dla bezpieczeństwa regionu tematy, różnym osobom i gremiom opiniotwórczym w Łodzi i województwie. Ukoronowaniem tych starań są regularne zaproszenia Dyrektora Okręgowego SW do udziału w Sesjach Sejmiku Samorządowego Województwa Łódzkiego poświęconych ocenom bezpieczeństwa i porządku publicznego na terenie naszego województwa. Dyrektor Okręgowy przedstawia tam obszerną informację o sytuacji w jednostkach penitencjarnych położonych na terenie województwa łódzkiego.
W tym miejscu należy wskazać, że w kontaktach z „władzą” staramy się na każdym kroku podkreślać naszą prawną i faktyczną apolityczność, co bywa jest postrzegane jako plus służby, a bywa, że jest postrzegane jako jej słabość. Nie zmienia to jednak naszego stanowiska w sprawie, zresztą zgodnego z odnośnym zapisem ustawowym. Innymi słowy nie interesują nas meandry polityczno – personalne władz województwa i miasta. Interesuje nas jedynie co wynika dobrego dla SW z budowania stosunków z władzą w szerokim tego słowa znaczeniu.
Podobnie pozytywne kontakty zbudowałem z władzami szczebla dzielnicowego po objęciu stanowiska Dyrektora ZK nr 1 w Łodzi, który to zakład położony jest w dzielnicy Widzew. Podjąłem trud nawiązania takich kontaktów będąc przekonany, że jest to konieczne i będzie korzystne dla podległego mi zakładu, tak jak korzystne są kontakty Okręgowego Inspektoratu na szczeblu władz miasta i województwa.
f)
Praktycznie, omawiając poprzednie narzędzia, wskazywano już na docenianie znaczenia imprez okazjonalnych dla skuteczności PR. Dlatego nie chciałbym już zagłębiać się i powtarzać przytaczanych przykładów, które w całości stanowią wsparcie lub nawet podstawę dla układania stosunków zewnętrznych i wewnętrznych przez OISW Łódź i jednostki podległe. Jest ich niewątpliwie wiele. Ograniczyłbym się w tym miejscu do skrótowego opisania organizacji uroczystego otwarcia nowej siedziby Inspektoratu, które miało miejsce 20.06.1997 r., a które uważam z pełnym przekonaniem za modelowe w zakresie swego pozytywnego wyrazu i skuteczności. Otwarcia Inspektoratu dokonał osobiście ówczesny Sekretarz Stanu Ministerstwa Skarbu RP Pan Andrzej Pęczak (nominowany ze stanowiska Wojewody Łódzkiego), a wśród zaproszonych gości byli między innymi Dyrektor jednego z wydziałów Urzędu Wojewódzkiego w Łodzi, dwóch Zastępców Dyrektora Generalnego SW, Prokurator Wojewódzki wraz z Zastępcą, Dyrektor Biura Okręgowego LOK, Dyrektor ZRB i Dyrektorzy wszystkich jednostek podległych i wiele innych osób znaczących. Otwarciu nadano bardzo uroczysty charakter, połączony z poczęstunkiem, przemówieniami i odczytaniem listu gratulacyjnego od Wojewody Łódzkiego. Uroczystość zakończyła się przyjęciem dla zaproszonych gości w OKW „Sulejów”. W dniu następnym przesłano obszerna informację do mediów o fakcie otwarcia nowej siedziby OISW w Łodzi. Uczyniono to z poślizgiem „celowo” by nie zakłócać uroczystości liczną obecnością dziennikarzy i by nie wprowadzać dla gości kłopotliwej sytuacji przymusu udzielania wywiadów w jej trakcie. W kolejnych dniach przesłano do właściwych instytucji podziękowania za udział ich przedstawicieli w uroczystości oraz złożono pisemny meldunek Dyrektorowi Generalnemu, co było klamrą kończącą przedsięwzięcie.
Opisany przykład udowadnia jak wiele zabiegów organizacyjnych trzeba podjąć i wykonać by zgodnie ze sztuką PR przeprowadzić tego rodzaju przedsięwzięcie.
g)
Badania, zbieranie opinii i ankietowanie także odnotowujemy jako przejaw naszej aktywności w opisywanej problematyce. Ponieważ jednak badania te były przedmiotem osobnych opracowań, referowanych przy innych okolicznościach, a ich wyniki były publikowane nie wchodzę w szeroki ich opis.
Najbardziej wartościowym przykładem tego typu inicjatywy były przeprowadzone przeze mnie w 1997 roku badania świadomości prawnej i etycznej osadzonych przebywających w jednostkach okręgu łódzkiego, w których między innymi sprawdziliśmy niejako przy okazji ogólny stosunek więźniów do instytucji więziennictwa. A jednocześnie samym faktem badań udowadnialiśmy osadzonym nasze zainteresowanie ich poglądami i przez to kształtowaliśmy pozytywny obraz więziennictwa jako instytucji zainteresowanej więźniami podmiotowo, a nie przedmiotowo.
Drugim takim przykładem jest ankieta jaką przeprowadziłem wśród funkcjonariuszy ZK nr 1 w Łodzi po objęciu kierownictwa tego zakładu. Ankieta ta miała na celu zbadanie zainteresowania funkcjonariuszy ewentualnymi przedsięwzięciami integracyjnymi (wycieczki, wspólne imprezy kulturalne itp.)
h)
Specyfika jednostki penitencjarnej nie sprzyja rozwijaniu „ogólnego” PR, z tego powodu, że narzędzia tej grupy bliższe są sferze przedsięwzięć czysto reklamowych i marketingowych, a to nie leży zupełnie w zamiarach ustawodawcy tworzącego taką jednostkę i w przepisach ją statuujących.
Pomimo tego, nawet i tutaj znajdą się przykłady, które będą adekwatne do poszczególnych elementów tej grupy narzędzi PR:
- kluczowi funkcjonariusze OISW Łódź, mający liczne kontakty służbowe z osobami i instytucjami zewnętrznymi są standardowo zaopatrzeni w wizytówki „firmy”.
-
- dysponujemy możliwością korzystania z papieru zawierającego logo „firmy”, którym jest oczywiście znak służby więziennej.
- zorganizowaliśmy wspólnie z instytucjami zewnętrznym szereg „konferencji”, spotkań i narad, które dobrze służyły układaniu stosunków z tymi instytucjami.
- Dyrektor Okręgowy zawsze korzysta (osobiście lub przez przedstawiciela) z zaproszeń do udziału w przedsięwzięciach, które choćby długofalowo mogą mieć dobry wpływ na nasze stosunki ze „światem zewnętrznym”
- utrzymywanie stałej współpracy z więziennictwem bawarskim tzn. przyjmowanie grup niemieckich i delegowanie grup polskich, w ramach kontaktu nawiązanego w 1995 roku. Kontakty rozwinęły się w bilateralne współdziałania ZK Płock – ZK Bayreuth, AŚ Łódź – ZK Straubing, ZK 2 Łódź – ZK Regensburg, ZK Sieradz – ZK Bernau i wreszcie ZK 1 Łódź – AŚ Monachium. W tym układzie partycypuje i patronuje całości OISW Łódź.
Nie opisuję już natomiast tutaj sfery budowania stosunków wewnątrz jednostek na bazie rutynowej działalności socjalnej lub wynikającej z wysokiej aktywności samych załóg funkcjonariuszy. Na pewno w tym ujęciu w okręgu łódzkim wyróżniają się trzy jednostki: ZK Płock, ZK Sieradz i ZK Garbalin.
- planowanie sytuacji kryzysowych, w pewnym sensie ma także miejsce w jednostkach penitencjarnych. Nie wchodząc w szczegóły sygnalizuję tylko, że robi się to w sposób określony przez odnośne przepisy, które mają charakter poufny lub tajny.
i)
Większość jednostek okręgu łódzkiego (w tym ZK 1) posiada tzw. adres Internetowy. Ta najnowocześniejsza forma komunikowania się jest więc nam znana. Jednakże jej zastosowanie, jak na razie ogranicza się do jej zastosowań stricte komunikacyjnych i przesyłu lub odbioru danych. Nie dysponujemy jak do tej pory własną stroną internetową, głównie z uwagi na koszt takiego przedsięwzięcia, przypuszczalnie znacznie większy od przewidywanych „zysków” (zarówno wyliczalnych jak i nie wyliczalnych). Ponadto nasza kadra informatyczna, pomimo dobrego przygotowania zawodowego, nie jest jeszcze mimo wszystko gotowa do samodzielnego podołania zadaniu opracowania strony Internetowej. Dlatego też pomimo uznawania i rozumienia walorów INTERNETU jako najnowszego narzędzia PR, odkładamy to zagadnienie jak gdyby na później, na czas nieokreślony.
Przystępując do podsumowywania całości moich rozważań, chcąc prawdziwie i obiektywnie sformułować ocenę skuteczności praktykowania PR w okręgu łódzkim muszę wskazać na następujące spostrzeżenia:
- niewątpliwie większą skuteczność osiągnął w tym zakresie sam Inspektorat, niż poszczególne podległe mu jednostki. Dzieje się tak jednak nie dlatego, że Inspektorat jest tak „dobry” w tych działaniach, a jednostki tak słabe. Lecz dlatego, że Inspektorat jest „bardziej” do tych zadań powołany, niż jednostki podstawowe. Ponadto umiejscowienie Inspektoratu w Łodzi daje większe pole do działania i tutaj PR ma jak gdyby większą widownię. Ponadto jest tu jeszcze zagadnienie prestiżu, który normalnie dla jednostki nadrzędnej jest zawarowany niejako z mocy urzędu i potencjalnych możliwości: prawnych, ekonomicznych, kadrowych i innych. A prestiż choćby „urzędowy” zawsze sprzyja i ułatwia nawiązywanie kontaktów.
- należy zawsze pamiętać, że nie jesteśmy firmą, która oferuje produkt końcowy dający się zmierzyć, zwarzyć i ocenić jakościowo. Zawsze będziemy przez świat zewnętrzny oceniani w sposób przybliżony i poprzez pryzmat bieżących wydarzeń „złych i dobrych” jakie mają miejsce na podległych nam obszarach działania. Dlatego jest nam trudniej o sukcesy w uprawianiu PR niż jakiejkolwiek firmie oferującej dobry i potrzebny ludziom produkt końcowy.
- spostrzeżenie najważniejsze. Uprawiamy PR bez środków finansowych, które byłyby specjalnie na ten cel przeznaczone, co stawia nas pod tym względem na pozycji amatorów w porównaniu z firmami, które dysponują nie tylko znacznymi środkami finansowymi, ale i odpowiednimi komórkami organizacyjnymi.
Uwzględniając te spostrzeżenia, możemy ocenić nasze dokonania i skuteczność PR realizowanego w okręgu łódzkim jako wyrastające ponad przeciętność w ramach więziennictwa. Zgodnie z teorią PR wizerunek firmy, to to co otoczenie myśli o twojej firmie i może być on pozytywny, negatywny, lub nijaki.
Obawiał bym się stwierdzeń jednoznacznych co do tej oceny, czynionych w imieniu „otoczenia”. Jestem jednak przekonany, że jako więziennictwo obszaru Polski centralnej jesteśmy instytucją szanowaną, a to jest już wystarczająco satysfakcjonujące, by nie wchodzić w dalsze dywagacje na temat tej oceny.
Nadto, wpływ na tę pozytywną ocenę ma fakt ukształtowania licznych, wartościowych i trwałych więzi ze światem zewnętrznym czyli ze społeczeństwem, zarówno przez sam inspektorat jak i poszczególne podległe mu jednostki penitencjarne.